Kasia Wodecka: „Z tatą żyję codziennie”

Kasia Wodecka-Stubbs o ostatnich chwilach ojca

Wspomnienia o ojcu: „Tata był wielkim artystą i tylko troszeczkę tatą”

Katarzyna Wodecka-Stubbs z niezwykłą czułością wspomina swojego ojca, Zbigniewa Wodeckiego. Podkreśla, że choć był on wspaniałym człowiekiem, przede wszystkim był przede wszystkim wielkim artystą. Ta artystyczna dusza często pochłaniała go bez reszty, sprawiając, że w domu bywał „tylko troszeczkę tatą”. Mimo to, w pamięci córki pozostał jako osoba ciepła, uśmiechnięta i niezwykle łatwo skracająca dystans. Jego publiczny wizerunek, znany z programów telewizyjnych i uwielbiany przez tłumy, współistniał z intymnym obrazem przyjaciela i partnera do rozmów, z którym można było dzielić się najróżniejszymi myślami. Ta złożoność postaci Zbigniewa Wodeckiego, jego talent i osobowość, do dziś stanowią inspirację dla Katarzyny Wodeckiej-Stubbs, kształtując jej spojrzenie na sztukę i życie.

Ostatnie chwile z tatą: „Do tragedii doszło nagle…”

Ostatnie chwile życia Zbigniewa Wodeckiego były naznaczone nagłym i niespodziewanym odejściem, które wstrząsnęło całą rodziną i fanami. Katarzyna Wodecka-Stubbs wspomina, że do tragedii doszło nagle, co potęgowało ból i szok. Choć przygotowywał się do wyjścia ze szpitala zaledwie tydzień po planowanej operacji, los zadecydował inaczej. Była przy nim do samego końca, dzieląc te trudne chwile, które na zawsze pozostaną wyryte w jej pamięci. Ta nagłość odejścia sprawia, że wspomnienie o tych dniach jest szczególnie bolesne, a jednocześnie podkreśla wartość każdej chwili spędzonej z ukochanym tatą.

Festiwal Wodecki Twist: dziedzictwo w sercu Krakowa

Historia powstania utworu Zbigniewa Wodeckiego: „Lubię wracać tam, gdzie byłem”

Utwór „Lubię wracać tam, gdzie byłem” jest jednym z najbardziej poruszających i uniwersalnych dzieł Zbigniewa Wodeckiego, a jego historia powstania jest równie fascynująca, co sama piosenka. Choć dokładne okoliczności jej stworzenia nie zawsze są w pełni znane, to właśnie ta szczególna uniwersalność sprawia, że trafia ona do serc kolejnych pokoleń słuchaczy. Piosenka ta stanowi swoisty hymn powrotu do korzeni, do miejsc i wspomnień, które kształtowały naszą tożsamość. Dla Katarzyny Wodeckiej-Stubbs, ta kompozycja ojca ma szczególne znaczenie, będąc symbolem jego artystycznej głębi i umiejętności dotykania najczulszych strun ludzkiej duszy. Festiwal Wodecki Twist często nawiązuje do tej piosenki, podkreślając jej znaczenie w kontekście dziedzictwa artysty.

Mapa Wodeckiego: śladami taty po ukochanym Krakowie

Kraków był dla Zbigniewa Wodeckiego miejscem szczególnym, nierozerwalnie związanym z jego życiem i twórczością. Katarzyna Wodecka-Stubbs z dumą oprowadza po ulicach miasta, które wciąż noszą ślady obecności jej ojca. W ich wspólnych trasach po ukochanym Krakowie nie mogło zabraknąć spacerów po Rynku, gdzie Zbigniew Wodecki często siadał w restauracji „Loża”, nazywając ją swoim „biurem”. Ta bliskość z miejscem i ludźmi była dla niego niezwykle ważna, co podkreślał jego słynny cytat: „Dzień bez autografu to dzień stracony”. Odwiedzali również ulicę Świętej Gertrudy, restaurację Pod Baranem, gdzie serwowano legendarny rosół, który ojciec wmuszał każdemu, nawet dziennikarzom, by stworzyć domową atmosferę. Warto również wspomnieć o Camelot Cafe na ul. Świętego Tomasza, gdzie spotykał się z przyjaciółmi, czy o ulicy Basztowej, gdzie znajdowała się szkoła. Te miejsca, teraz nazwane „Mapą Wodeckiego”, stanowią żywy pomnik jego obecności w mieście.

Wspomnienia z dzieciństwa: „Wspaniałe lata 70.”

Lata 70. to dla Katarzyny Wodeckiej-Stubbs czas wspaniałego dzieciństwa, spędzonego w artystycznej i domowej atmosferze, która panowała w domu Zbigniewa Wodeckiego. Były to czasy, gdy w ich domu często gościli twórcy, a rozmowy o sztuce i kulturze wypełniały powietrze. Ta artystyczna aura towarzyszyła jej od najmłodszych lat, kształtując jej wrażliwość i spojrzenie na świat. Właśnie te wspomnienia z lat 70. stały się inspiracją do nazwania jednego z dni festiwalu Wodecki Twist „Wspaniałe lata 70.”, podkreślając jak ważny był to okres dla dziedzictwa artysty i jak wiele pięknych momentów z tego czasu pozostało w pamięci.

Zbigniew Wodecki we wspomnieniach córki – czy czas leczy rany?

Córka Wodeckiego o śmierci ojca: „Czas nie leczy ran!”

Pytanie, czy czas leczy rany po stracie bliskiej osoby, jest jednym z najtrudniejszych, jakie można sobie zadać. W przypadku Katarzyny Wodeckiej-Stubbs odpowiedź jest jednoznaczna i bolesna: „Czas nie leczy ran!”. Śmierć ojca, wybitnego artysty i ukochanego człowieka, pozostawiła głęboką pustkę, której nic nie jest w stanie wypełnić. Mimo upływu lat, pamięć o nim jest wciąż żywa, a tęsknota nie maleje. Ta bolesna prawda jest jednocześnie świadectwem ogromnej miłości i więzi, jaka łączyła córkę z ojcem. Ta nieustająca obecność w sercu jest dowodem na to, że prawdziwa miłość i pamięć nigdy nie przemijają, nawet w obliczu największej straty.

Dawid Podsiadło i inni artyści na festiwalu – odkrywanie ojca na nowo

Festiwal Wodecki Twist stał się przestrzenią, gdzie młode pokolenie artystów ma szansę odkrywać i interpretować twórczość Zbigniewa Wodeckiego na nowo. Występy takich artystów jak Dawid Podsiadło, Andrzej Lampert, Ani Rusowicz, Kuba Badach, Igor Herbut, Leszek Możdżer, Ralph Kaminski, Alicja Majewska, Zdzisława Sośnicka i Irena Santor, pokazują, jak wielki wpływ jego muzyka wywarła na polską kulturę. Ci artyści, często czerpiąc z własnych doświadczeń i wrażliwości, nadają utworom ojca Katarzyny Wodeckiej-Stubbs nowe brzmienia i znaczenia. To właśnie dzięki nim dziedzictwo Zbigniewa Wodeckiego żyje i ewoluuje, przyciągając nowe pokolenia słuchaczy i pokazując, że jego muzyka jest ponadczasowa.

Kasia Wodecka-Stubbs o ojcu i jego muzyce

O potędze pamięci, swoim ojcu i festiwalu Wodecki Twist

Dla Katarzyny Wodeckiej-Stubbs pamięć o ojcu jest czymś więcej niż tylko zbiorem wspomnień; to codzienne życie z nim. Festiwal Wodecki Twist jest żywym dowodem na tę nieustającą obecność, miejscem, gdzie twórczość Zbigniewa Wodeckiego jest pielęgnowana i prezentowana w różnych odsłonach. Sama pierwsza edycja festiwalu była bardzo emocjonująca, naznaczona trudną stratą i potrzebą uporządkowania jego bogatego dziedzictwa. Dziś festiwal prezentuje zarówno kultowe utwory, jak i kompozycje klasyczne, a zaproszeni artyści, tacy jak Dawid Podsiadło, odkrywają ojca Katarzyny Wodeckiej-Stubbs na nowo, interpretując jego muzykę po swojemu. Katarzyna Wodecka-Stubbs podkreśla, że współczesne festiwale muzyczne często skupiają się na konkurencji, a nie na jakości, co odróżnia Wodecki Twist od innych wydarzeń. Najważniejszym „twistem” nadchodzącej edycji będzie poszerzenie repertuaru o utwory innych artystów z lat 70. i 80., co dodatkowo wzbogaci muzyczne dziedzictwo prezentowane podczas festiwalu.

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *